Projekt współfinansowana ze środków budżetu Województwa Mazowieckiego.
WYTWÓRNIE WARSZAWSKIE
MŁODZIEŻOWA AGENCJA WYDAWNICZA
JAK TYTUS Z KLEKSEM I DIPLODOKIEM PRZECIERALI SZLAKI
POLSKIEGO KOMIKSU, czyli Młodzieżowa Agencja Wydawnicza MAW z Warszawy
W dzisiejszej opowieści o przemyśle zabawkarskim odbiegniemy nieco od wątku produkcji zabawek, pozostając jednak przy idei dobrej zabawy.
Po zakończeniu pierwszej wojny światowej, gdy Polska odzyskała niepodległość, rozgorączkowane życie polityczne sprzyjało rozwojowi prasy, docierającej do różnych grup społecznych. W dziennikach, skierowanych zwłaszcza do mniej wyrobionego czytelnika, zaczęły pojawiać się „seryjki obrazkowe” i „filmy rysunkowe” – krótkie, ilustrowane historyjki satyryczne, komentujące nie tylko politykę, ale też obyczaje i mody. Wiele z nich było przedrukami z zachodnich czasopism, np. cykle Disneya. Niektóre serie publikowane w prasie, np. Ogniem i mieczem, czyli przygody Szalonego Grzesia, ukazujące się we Lwowie od 1919, wydano później w formie albumów. Na Śląsku niezwykle popularne były historyjki o Bezrobotnym Frącku, którego perypetie są dziś doskonałym zapisem nastrojów społecznych lat 1932-39.
Siedziba Młodzieżowej Agencji Wydawniczej. | Seria Zrób to sam. | Seria Portrety. |
---|---|---|
Seria poradników. | Tytus, Romek i A’Tomek. | Komiksy T. Baranowskiego. |
Złoto Alaski. |
fotografie eksponatów ze zbiorów Muzeum Domków Lalek, Gier i Zabawek.
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, nauczycielom i osobom skupionym wokół tworzenia nowego systemu nauczania dramatycznie brakowało fachowych opracowań metodologicznych, podręczników, pomocy naukowych i lektur dla najmłodszych czytelników. Za sprawą działaczy społecznych, 17 czerwca 1921 roku powstała Nasza Księgarnia Związku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych Spółka Akcyjna, która w Głosie Nauczyciela zamieściła odezwę: W przekonaniu, że się dobra rzecz buduje (…) i że się zabezpiecza własną przyszłość – składajcie Koledzy i Koleżanki oszczędności na akcje. Na apel odpowiedziały tysiące pracowników oświaty, kupując akcje spółki.
Wydawnictwo debiutowało w niewielkiej siedzibie przy ul. Widok 22 w Warszawie, zaś pierwszymi wydanymi książkami była Nasza pierwsza czytanka Aleksandra Stali i Słowniczek ortograficzny Heleny Radwanowej. Przez kolejne 10 lat wydano w NASZEJ KSIĘGARNI 72 tytuły. Były to zarówno podręczniki, jak i opracowania z zakresu metodyki nauczania. Z każdym rokiem przybywało jednak tytułów dla dzieci i młodzieży, w tym książek autorstwa Ewy Szelburg-Zarembiny i Janiny Porazińskiej.
Po przeprowadzce na Świętokrzyską 18, gdzie wydzierżawiono sklep, biura i lokale mieszkalne, wydawnictwo „złapało wiatr w żagle”. Choć w latach trzydziestych nadal wydawano podręczniki, rozmaite pomoce naukowe, a nawet mapy i globusy, co najważniejsze – nawiązano wówczas szerszą współpracę z wybitnymi autorami i ilustratorami, którzy stworzyli prawdziwy kanon literatury dziecięcej tego okresu. W 1933 roku wydano książkę Jana Grabowskiego Puc, Bursztyn i goście, w 1936 roku Maria Kownacka napisała Plastusiowy Pamiętnik, a Lucyna Krzemieniecka Z przygód krasnala Hałabały. Dwa lata później, do czytelników trafiły też pierwsze tomy Przygód Pyzy autorstwa Hanny Januszewskiej. Pod kierownictwem malarza i ilustratora Michała Byliny, w wydawnictwie pracowali niezwykle utalentowani ilustratorzy – Stanisław Bobiński, Zofia Stryjeńska, Konstanty Maria Sopoćko czy Jan Marcin Szancer.
Rozwój NASZEJ KSIĘGARNI nabrał tempa. Staraniem redaktorów ukazały się pierwsze przekłady literatury zagranicznej dla dzieci oraz zaczęły powstawać pierwsze cykle wydawnicze, co później stało się znakiem rozpoznawczym wydawnictwa, np. niezwykłą popularnością najmłodszych w owym czasie cieszyła się seria Opowieści przyrodnicze.
W przedwojennej NASZEJ KSIĘGARNI jeden z gatunków nie miał jednak sobie równych i był wprost uwielbiany przez najmłodszych czytelników – były to sztuki sceniczne i teatrzyki – pisane przez Marię Kownacką, Janinę Porazińską czy Ewę Szelburg-Zarembinę. W ogólnej liczbie 454 przedwojennych tytułów, liczba 44 wydanych scenariuszy przedstawień robi niemałe wrażenie.
W 1939 roku, jak corocznie, przygotowano podręczniki i pomoce szkolne z myślą, że we wrześniu trafią do placówek. Stało się inaczej, bo po wybuchu wojny okupant zakazał polskim szkołom działalności oraz wszelkiej aktywności wydawniczej. Jednak osobom związanym z wydawnictwem udało się zdobyć zezwolenie dla spółki na prowadzenie sklepiku papierniczego, i tak w NASZEJ KSIĘGARNI rozpoczął się okres działalności konspiracyjnej. Najpierw rozdystrybuowano wydrukowane już podręczniki, które trafiły do punktów, w których prowadzone było tajne nauczanie. Potem zajęto się produkcją nowych książek, których do 1945 wydano aż siedemnaście. Większość antydatowano, podając fikcyjne miejsca ich wydania, zazwyczaj we Lwowie lub Wilnie. Były to głównie elementarze i podręczniki do historii Polski, których deficyt był tak wielki, iż zdarzało się, że nauczyciele przepisywali je ręcznie dla swoich uczniów. Samo zdobycie papieru, a także proces przygotowania składu i druku, wymagały pokonania niebywałych trudności, wciąż pod presją dekonspiracji i zapłacenia najwyższej kary za prowadzoną działalność. Determinacja była jednak ogromna, a grupa osób związana z NASZĄ KSIĘGARNIĄ opracowała plan, aby po wojnie połączyć wydawnictwo z wydziałem wydawniczym Związku Nauczycielstwa Polskiego, tworząc w ten sposób nowoczesny instytut wydawniczy, którego celem byłoby wydawanie dobrych i tanich książek dla dzieci, a także pism i podręczników.
Tak też się stało: Spółdzielnia Instytut Wydawniczy NASZA KSIĘGARNIA powstała 10 czerwca 1945 roku, a statut przedsiębiorstwa mówił o prowadzeniu działalności wydawniczej książek, czasopism i innych wydawnictw, będących artykułami potrzeb szkoły, nauczyciela i innych pracowników oświaty i kultury.
Wydawnictwo otrzymało wkrótce zgodę na wzniesienie siedziby – powstał 6-piętrowy budynek przy Spasowskiego 4A, gdzie do 1992 roku mieściła się siedziba NASZEJ KSIĘGARNI. Do instytutu dołączyło wówczas wiele terenowych spółdzielni księgarskich, a w Warszawie, Piotrkowie i Radomsku założono własne drukarnie. Doskonałym działem graficznym nadal kierował Michał Bylina, a później Zbigniew Rychlicki – twórca logotypu NASZEJ KSIĘGARNI.
Instytut przejął od ZNP publikację czasopism dla dzieci: Płomyczek i Płomyk, powstało również pismo dla przedszkolaków Iskierki. Połączenie działalności wydawniczej, drukarskiej i dystrybucji znacznie wzmocniło NASZĄ KSIĘGARNIĘ, czyniąc Instytut monopolistą – w samym 1949 roku wydano 101 tytułów, w łącznym nakładzie ponad trzech milionów egzemplarzy.
Jednak rok 1950 przyniósł drastyczne zmiany. Skutkiem odgórnych decyzji politycznych było zlikwidowanie sprawnie działającego systemu kolportażu, a wszystkie udziały w wydawnictwie przejął Związek Nauczycielstwa Polskiego. Dział podręczników przeniesiono do Państwowych Zakładów Wydawnictw Pedagogicznych, a NASZA KSIĘGARNIA miała za zadanie skoncentrować się na wydawaniu literatury dla dzieci i młodzieży, zgodnej, co oczywiste, z obowiązującym nurtem ideologicznym.
Nadzór cenzuralny nad wydawnictwem sprawował Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, a cenzorzy wnikliwie śledzili każdy etap powstających treści i ilustracji, bacząc by były zgodne z założeniami socjalizmu. W całości odrzucano niewiele prac, ale autorzy musieli zmieniać ryzykowne określenia typu „czerwony jak sztandar” na „czerwony jak maki”. Jednak większość prac była przyjmowana przez cenzorów dobrze, jak na przykład w recenzji książeczki z 1952 roku Wspólna sprawa Czesława Janczarskiego, w której cenzor pochwalił, iż: Zawiera szereg wierszyków o tematyce związanej z aktualnymi zagadnieniami. Łatwy wiersz, nasycenie pozytywną treścią polityczną kwalifikuje tę pozycję do bibliotek szkolnych.
W tych latach powstawały również „produkcyjniaki”, czyli wymuszone odgórnie teksty zaangażowane ideologicznie. Pisała je większość autorów, choć później nie wszyscy się do tego przyznawali. Popularne były również teksty dotyczące np. dbania o wspólne dobro, gloryfikujące różne czyny społeczne czy pomaganie słabszym z oddaniem i zaangażowaniem. Można je znaleźć choćby w Świerszczykach czy w MISIACH, do których jeszcze w naszej opowieści powrócimy.
NASZA KSIĘGARNIA, jak każde państwowe przedsiębiorstwo, podlegała socjalistycznym zasadom planowania, co tyczyło zarówno liczby wydawanych tytułów, jak i ich nakładów. Wydrukowane w wydawnictwie książki przekazywano do Składnicy Księgarskiej, która dystrybuowała je dalej i nie była zobowiązana do składania żadnych raportów sprzedaży, zatem w redakcjach nie wiedziano nawet, które tytuły i jakim cieszą się powodzeniem. Niemniej, systematycznie rosły nakłady, wynoszące średnio 150 tys. egzemplarzy, zwiększała się także liczba tytułów, których rocznie przygotowywano od 200 do 300.
Wraz z odwilżą roku 1956 cenzura złagodniała, a w wydawnictwie udało się nawiązać współpracę z kolejnymi wspaniałymi autorami, takimi jak Jan Brzechwa, Irena Tuwim, Czesław Janczarski, Wanda Chotomska, Edmund Niziurski czy Adam Bahdaj. W dziale graficznym pojawili się ilustratorzy zaliczani potem do tzw. polskiej szkoły ilustracji – m.in. Józef Wilkoń, Bohdan Butenko, Zdzisław Witwicki czy Olga Siemaszko.
Bywało, iż autorzy tekstów współpracowali z ilustratorami już na etapie samej kompozycji książki, co owocowało ciekawymi i nowoczesnymi wydaniami. Tak było w przypadku powieści dla młodzieży Cyryl, gdzie jesteś? autorstwa Wiktora Woroszylskiego, z opracowaniem graficznym Bohdana Butenki. O wydaniu tej książki krążą opowieści, iż w latach 60. ubiegłego wieku, gdy papier był towarem deficytowym, zarząd wydawnictwa początkowo nie chciał zgodzić się na przyjęcie do druku książki z niezwykle szerokimi marginesami i dużymi pustymi przestrzeniami wokół ilustracji. Autorom udało się jednak przeforsować swój projekt, a powieść stała się tak popularna, iż wznawiano ją do druku kilkukrotnie.
Publikacje NASZEJ KSIĘGARNI coraz częściej pojawiały się na międzynarodowych imprezach branżowych, co zaowocowało licznymi przekładami na języki obce. W 1971 roku, podsumowując 50-lecie istnienia wydawnictwa, doliczono się blisko 100 pisarzy, których książki zostały przełożone nie tylko na języki używane w bloku komunistycznym, ale też na angielski, francuski, a nawet japoński i chiński. Polscy ilustratorzy otrzymywali liczne nagrody i wyróżnienia, a w 1960 roku w Mediolanie, NASZA KSIĘGARNIA została uhonorowana Złotym Medalem za całokształt pracy edytorskiej.
W 1973 roku przeprowadzono kolejną restrukturyzację wydawnictwa. Powstały wówczas dwa działy: Dział Literacki i Dział Czasopism. W Dziale Literackim osobne redakcje zajmowały się literaturą dla dzieci przedszkolnych, dla dzieci młodszych, literaturą polską, przekładami oraz wydawnictwami popularnonaukowymi i pedagogicznymi. Dział Czasopism skupiał redakcje m.in. Świerszczyka, Płomyczka i Płomyka, redakcje czasopism skierowanych do młodzieży: Poznaj Świat i Młody Technik, a także legendarnego, wspominanego przez wielu czytelników z rozrzewnieniem – MISIA.
Jednym z pierwszych bohaterów kojarzonych z NASZĄ KSIĘGARNIĄ jest właśnie Miś Uszatek, stworzony przez Czesława Janczarskiego i Zbigniewa Rychlickiego. Wydanie książki, o przygodach sympatycznego misia, poprzedził sukces pisemka dla przedszkolaków MIŚ, publikowanego od 1957 roku. Każdy numer zawierał krótkie opowiadania, wierszyki, historyjki obrazkowe, zagadki i teatrzyki. Początkowo składał się z 16 bogato ilustrowanych stron, potem dołożono jeszcze cztery, ale dla wielu dzieci najbardziej pożądaną częścią MISIA była środkowa wkładka, drukowana na grubszym papierze. Zamieszczano na niej elementy do wycinania i konstruowania przestrzennych, a czasem nawet ruchomych zabawek, pojawiały się lalki-wycinanki do ubierania, ozdoby świąteczne czy postaci do tworzenia teatrzyków. Prekursorką takiej twórczej formy zabawy była Janina Krzemińska, która często sama opracowywała kolorowe wycinanki.
Aż do piętnastego numeru MISIA, tytułowy bohater narysowanych historyjek pozostawał bezimienny. Redakcja nie mogąc się zdecydować na żadne imię, ogłosiła konkurs: a może wy, dzieci, pomożecie Misiowi? Niech każde z Was pomyśli nad tym, jakie imię nadać bohaterowi waszego pisemka. Kto wymyśli imię dla Misia, niech nam o tym napisze. Spośród nadesłanych ponad trzech tysięcy propozycji Janina Porazińska i Tadeusz Kubiak wybrali Misia Uszatka. W pierwszym roku nakład pisemka wynosił 500 tysięcy egzemplarzy, potem 700 tysięcy. MIŚ, jak się okazało, był fenomenem na skalę europejską.
Zebrane historyjki o misiu i jego przyjaciołach ukazały się w 1960 roku w tomie Przygody i wędrówki Misia Uszatka i w trzech kolejnych częściach, do dziś wznawianych. Przygody misia doczekały się też ekranizacji w latach 60. i kultowej serii animowanych Dobranocek w latach 70. Do dziś Uszatek pozostaje dla wielu osób postacią, do której wraca się z ciepłym uśmiechem.
Inni lubiani bohaterowie tamtego okresu to Wróbelek Elemelek stworzony przez Hannę Łochocką oraz Kwapiszon – bohater wymyślony przez Bohdana Butenkę, z komiksowej serii wydawanej od 1976 roku. Edukacyjny i krajoznawczy charakter tego prekursorskiego komiksu pamięta wielu czytelników. Lakoniczne i humorystyczne teksty towarzyszyły w nim Kwapiszonowi rysowanemu na tle czarno-białych fotomontaży.
Dzięki licznym przekładom polskie dzieci mogły też poznać bohaterów, takich jak: Doktor Dollitle, Pipi Pończoszanka, Ania z Zielonego Wzgórza, Mikołajek czy Muminki, pozostające jednymi z najbardziej rozpoznawalnych postaci literatury dziecięcej na świecie.
W latach 60. przygotowano dla najmłodszych czytelników serię edukacyjną Książeczki z Misiowej Półeczki, tematycznie połączone z pisemkiem MIŚ. Każda książka zawierała tekst pisany prozą lub wierszem, kolorowe ilustracje oraz plansze lub elementy do wycięcia kartonowych wkładek, zamieszczonych na końcu książki. Na stronie redakcyjnej pierwszej książki serii informowano: Każda z tych książek to nie tylko bajeczka czy wesoła historyjka do czytania, ale jednocześnie zabawka. Książeczki ukazywały się do lat 90. dwudziestego wieku.
Bardzo dużą popularnością cieszyły się serie wydawnicze, np. Moje książeczki z czarnym kotem w czerwonych butach, który pojawiał się na tylnej stronie okładki, każdej z osiemdziesięciu książeczek tej serii, a także skierowany do nieco starszego odbiorcy Klub Siedmiu Przygód, z ponad dwustoma tytułami wydanymi łącznie w nakładzie siedmiu milionów egzemplarzy.
Jednak najbardziej popularnym i najdłużej wydawanym cyklem w Polsce, były niewielkie książeczki z serii Poczytaj mi, mamo. Seria powstała w 1950 roku i do 1989 roku w jej ramach ukazało się 335 tytułów. Książeczki były pisane wierszem lub prozą, przez najlepszych polskich autorów, zaś o ich szatę graficzną dbali wyśmienici ilustratorzy. Nakłady każdego tytułu sięgały 500 tysięcy, co ogółem daje ponad 200 milionów egzemplarzy w serii. Książeczki były tanie – w latach pięćdziesiątych kosztowały 1,50 zł – kolorowe i dostępne, cieszyły się więc wielką popularnością. Po 1989 roku podejmowano próby reaktywacji serii, jednak dopiero wznowienia reprintów i wydanie (do 2019 roku) dziesięciu tomów antologii, ponownie okazało się wielkim sukcesem wydawniczym.
W latach 80., w następstwie ogólnego kryzysu, bardzo pogorszyła się jakość wydawnicza, książki niejednokrotnie drukowano na papierze gazetowym i z jednobarwnymi lub dwukolorowymi ilustracjami, co niektórzy ilustratorzy wspominają jako w sumie ciekawe wyzwanie realizatorskie. Jeśli chodzi o dystrybucję, nadal monopolistą na rynku pozostawała Składnica Księgarska. Odgórnymi decyzjami drastycznie zmniejszano nakłady, choć popyt na książki był olbrzymi, do tego stopnia, że gdy przy wydawnictwie otworzony firmowy sklepik, dzień w dzień stała przed nim kolejka, i choć nie było wiadomo co danego dnia trafi do sprzedaży, to i tak niezależnie od tytułu wszystkie książki rozchodziły się na pniu.
W latach 80. tryumfy święciła seria powieści dla młodzieży Małgorzaty Musierowicz Jeżycjada, której jedna z części – Kwiat Kalafiora, znalazła się na Liście Honorowej imienia Hansa Christiana Andersena.
Początek lat 90. oznaczał dla wydawnictwa wielkie zmiany, w obliczu likwidacji miejsca, które dla wielu pracowników było drugim domem, podjęto bowiem decyzję o prywatyzacji NASZEJ KSIĘGARNI. Cała ówczesna załoga zagłosowała za za-łożeniem spółki, jednak pojawiły się problemy z kapitałem zakładowym. Mirosław Tokarczyk – malarz, ilustrator i ówczesny dyrektor do spraw produkcji, który w ostatnich latach działalności wydawnictwa zrewolucjonizował cykl przygotowawczy do druku, dysponował dużą, wartościową działką, którą wniósł jako aport. Mimo wielu obaw, Tokarczyk podjął się roli pełnienia funkcji prezesa i ratowania wydawnictwa. Spółka przejęła długi i zobowiązania, m.in. zaległe koszty związane z najmem wielkiego budynku przy Spasowskiego, przejęła też 30 ton książek z magazynu i 150 pracowników, którym trzeba było na bieżąco płacić pensje.
Około 1/3 pracowników odeszła od razu, szukając stabilniejszego miejsca zatrudnienia. W firmie skupiono się na dystrybucji już wydrukowanych książek. Nowy właściciel opracował cykl niedrogich zeszytów edukacyjnych dla 5- i 6-latków, który okazały się wielkim hitem sprzedażowym. Niedługo później wznowiono druk lektur, do których NASZA KSIĘGARNIA Sp. z o.o. wciąż miała prawa. Bardzo przydały się znajomości z wieloma drukarniami, które ufały w odbudowę wydawnictwa i godziły się na odraczanie płatności. W 1991 roku do zarządu dołączyła córka prezesa – Agnieszka Tokarczyk, która zaczęła pracę od (dosłownych) wielkich porządków w starej siedzibie – wielopiętrowym gmachu pełnym zakamarków, w których znajdowano wiele skarbów – rękopisy, rysunki, umowy oraz wczesne wydania NASZEJ KSIĘGARNI. Agnieszka Tokarczyk z czasem całkowicie przejęła ster w firmie, a wydawnictwo znów uzyskało stabilność i renomę. Na podwarszawskiej działce wybudowano nowy budynek, do którego NASZA KSIĘGARNIA przeniosła się w 1998 roku, tym samym znacznie obniżając koszty utrzymania. Po komunistycznym molochu nie został nawet ślad.
Wydawnictwo w nowej siedzibie zaczęło pracę w kameralnym zespole. Zmieniły się technologie wydawnicze, przestały być potrzebne wielkie zespoły, do prac edytorskich i składu używano komputerów. Nie zmieniło się jedno – podejście do młodego czytelnika, pełne szacunku i sympatii. NASZA KSIĘGARNIA nadal pozostawała klasą dla siebie, stawiając na jakość i współpracę z najlepszymi autorami.
Pisemko MIŚ, które od 1990 roku traciło na popularności, zostało w 2002 roku odsprzedane Fundacji Przyjaciele Misia, a w 2008 roku MISIA przejęło wydawnictwo WSiP Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne. W 2010 ukazał się ostatni numer MISIA.
Dział zabawek pojawił się w NASZEJ KSIĘGARNI dopiero w XXI wieku, oferując puzzle oraz maskotki, będące najbardziej rozpoznawalnymi postaciami ulubionych bohaterów bajek. Wielkim sukcesem okazało się utworzenie działu gier planszowych, które podbiły serca młodych graczy.
Wydano kolejne dziesiątki nowych książek, a NASZA KSIĘGARNIA zdobywa prestiżowe nagrody wydawnicze i edukacyjne i wciąż cieszy się opinią lidera kreatywności i jakości. O tym, jak wielu rodziców i dziadków z sentymentem wraca dziś do książek ze swojego dzieciństwa, świadczą niebywałe sukcesy każdego z reprintów i wznowień starych wydań. Razem z NASZĄ KSIĘGARNIĄ rosną kolejne pokolenia zaczytane od dziecka.
Tekst powstała w ramach realizacji projektu
MAZOWIECKI PRZEMYSŁ ZABAWKARSKI XX WIEKU
– interaktywna mapa-wystawa.
Koncepcja i projekt cyklu: Aneta Popiel-Machnicka
Opracowanie tekstów: Aneta Popiel-Machnicka, Alicja Sztylko
Redakcja językowa i korekta tekstu: Magdalena Reczko
Współpraca w zakresie opracowań archiwaliów: Róża Popiel-Machnicka
Współpraca organizacyjna: Weronika Goworowska-Oleś, Bożena Michalska
__________
Zadanie publiczne MAZOWIECKI PRZEMYSŁ ZABAWKARSKI XX WIEKU – INTERAKTYWNA MAPA-WYSTAWA, dofinansowane ze środków z budżetu Województwa Mazowieckiego.